Badanie krwi na obecność alkoholu nielegalne
Dziwna sprawa. Okazuje się, że Trybunał Konstytucyjny orzekł, że policja nie może zmusić kierowcy do pobrania krwi, jeśli on nie wyraził na to zgody. Czyli teraz kierowca, który spowoduje wypadek czy też będzie brał w nim udział, może się nie zgodzić na pobranie krwi w celu zbadania poziomu alkoholu.
Do tej pory nie było problemu. Policjanci mogli stosując środki przymusu umożliwić pobranie krwi od takiego delikwenta. Ale nie spodobało się to rzecznikowi praw obywatelskich. Postanowił on więc skierować sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego przychylili się do opinii rzecznika i stwierdzili, że przymus pobrania krwi jest niezgodny z konstytucją – donosi „Gazeta Wyborcza”.
Warto wiedzieć, że problem dotyczy nie tylko kierowców, którzy spowodowali wypadek po pijanemu. Dotyczy wszystkich tych spraw, w których podejrzani działali pod wpływem alkoholu.
To oczywiste, że lekarz może określić, czy pacjent jest pijany obserwując jego zachowanie. Ale takie orzeczenie może być łatwo podważone w sądzie. Przecież wystarczy, że pacjent, który stanie się podejrzanym zasłoni się złym samopoczuciem i powie, że bolała go głowa lub brzuch.
Pijemy i… w drogę
Zawsze uważałem, że przymuszanie do pobrania krwi nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem. I zgadzam się, że nietykalność osobista to rzecz święta. Wiem, jak można by rozwiązać ten problem. Po prostu, jeśli ktoś spowodował wypadek i nie zgadza się na pobranie krwi, zakładamy, że jest pod wpływem alkoholu lub innych nielegalnych używek. Wtedy wszystko jest oczywiste. Każdy niewinny kierowca zgodzi się na pobranie krwi. Nawet taki, który mdleje po jej pobraniu. Ale to trzeba by wprowadzić zgodnie z prawem. Znając życie, pewnie też byłaby jakaś furtka pozwalająca to obejść.
Nietrzeźwi kierowcy są potencjalnymi zabójcami i trzeba z nimi walczyć. Ale walczyć przy pomocy dostępnych i legalnych środków. Nikomu nie wolno łamać prawa. Dlatego też, trwają pracę nad wprowadzeniem odpowiednich zmian. Szkoda tylko, że potrwają one zbyt długo. I znowelizowana ustawa, która będzie dawała pewność, że nikt nie podważy zasadności i sposobu pobrania krwi pojawi się najwcześniej 1 stycznia 2015 r. Do tego czasu – hulaj dusza, piekła nie ma. Można nie wyrazić zgody na pobranie krwi. Już się boję.
Choć jak napisałem wcześniej – targają mną sprzeczne emocje. Sam nigdy nie siadam za kierownicę nawet po małym piwie. Nie i już. Uważam, że decyzja jaką podjęli Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego jest zgodna z wykładnią prawa. Zgodna ale…
To przykre, że nagle okazuje się, że prawo zostało źle wprowadzone i trzeba je poprawić. I zamiast działać szybko, trzeba uzbroić się w cierpliwość. I teraz okazuje się, że znając prawo można wykręcić się od pewnych, niewygodnych dla sprawcy wypadku, czynności. Dobrze, lecz niesmak pozostaje.