Kałuża – „kąpiel chodnikowa”
Żeby nie mój kolega, który mnie ochlapał, to może nie byłoby tematu. Ale dzięki niemu, a właściwie temu co zrobił natchnął mnie do tego wpisu.
Temat banalnie – niebanalny. Kąpiel chodnikowa. Może nazwa na wyrost. Ale jak inaczej nazwać to co się dzieje, kiedy przejeżdża samochód a po chodniku ktoś idzie. Spotkała was? Mnie właśnie dzisiaj. Kolega przejeżdżał swoim czerwonym Fordem i …załapałam się na lekki prysznic. Spodnie trochę mokre. Dobrze, że po wyschnięciu brudu nie było widać.
Punkt widzenia się zmieniaod punktu siedzenia. Jak jeździ się samochodem i człowiek nie doświadczy „kapielowej chodnikowej” to nie ważne, czy wjedzie w kałużę i kogoś obleje, czy nie. Jak ten sam owy kierowca idzie chodnikiem i dostanie „z kałuży” to mina mu zrzednie. Bo to żadna przyjemność zostać ochlapanym.
A tak przy okazji tej wstrętnej pogody, apeluję o uważanie na kałuże. Co do kar za ochlapanie, o których się słyszy, mówi: Policja może nałożyć mandat na kierowcę za ochlapanie przechodnia lub rowerzysty w wysokości nawet 5oozł, ale dopiero gdy stwierdzi zagrożenie w ruchu drogowym. Jednak można się starać o odszkodowanie. Wystarczy spisać numer rejestracyjny, a potem zgłosić się na Policję, która odszuka nieuprzejmego kierowcę. Zawsze jest szansa, że albo kierowca zapłaci nam za czyszczenie ubrania, albo będziemy musili je czyścić na własny koszt 🙂 Morał z tego taki, uważajcie na kałuże dziewczyny i chłopaki 🙂