Królowa śniegu na asfalcie
Jest zima to musi być zimno. Jednak na pogodowe niespodzianki należy przygotować się jeszcze przed samą jazdą. Już jesienią, gdy pojawiają się opady marznącego deszczu, śniegu lub deszczu ze śniegiem, a wraz z tym szybkie zmiany temperatury np. po zachodzie słońca, trzeba być przezornym.
Spada temperatura – rosną wymagania
W okresie śniegu i mrozu rośnie zapotrzebowanie na paliwo. Wszystkie podzespoły samochodu pracują ze wzmożonymi oporami, znosząc większe obciążenia. Przy mocniejszym mrozie gęstnieją też olej silnikowy i olej w skrzyni biegów, jak również smary układu napędowego. Mała temperatura powoduje kilkakrotne wydłużenie czasu potrzebnego do nagrzania silnika do temperatury pracy. Niebagatelną rolę odgrywa technika jazdy, przykładowo stałe poruszanie się z bagażnikiem dachowym, małym ciśnieniem ogumienia, nie mówiąc już o dźwiganiu przez samochód warstwy zamarzniętego śniegu, skutkuje zbędnymi obciążeniami, a zatem większym zużyciem paliwa i układu napędowego. Jeśli korzystamy z instalacji LPG, zimowa mieszanka winna, biorąc pod uwagę aktualną pogodę w naszym kraju, zawierać jak największą ilość propanu. Niestety gaz ten jest kosztowniejszy niż butan, co odbija się na rachunku z dystrybutora.
Proste podstawy
Wiemy z naszego doświadczenia, że wielu stłuczek, a nawet poważnych kolizji i awarii, można było uniknąć za pomocą prostych zabiegów. Oczyśćmy zatem ze śniegu oraz lodu wszystkie szyby, lusterka oraz reflektory. Dla szyb niezbędne minimum to czyste pole pracy wycieraczek. Zwróćmy uwagę, by na dachu nie znajdował się śnieg, zwłaszcza jego grubsza warstwa, bowiem podczas jazdy spadnie, co nie będzie nam ułatwiało widoczności. Zorientujmy się oprócz tego jaki jest stan naszych wycieraczek. Przed zajęciem miejsca w fotelu kierowcy sprawdźmy (dobrze zrobić sobie listę na kartce papieru lub w telefonie) hamulce, stan ogumienia i ciśnienie w oponach.
Przygotujmy też zestaw zimowych narzędzi mądrego kierowcy. Skompletujmy zatem zawczasu:
- skrobaczki do szyb dobrej jakości, które nie pękną przy pracy
- zgarniacz śniegu dostosowany do naszych potrzeb
- zimowy płyn do spryskiwaczy
- odmrażacze do zamków i szyb
- pomocne w ciężkich warunkach łańcuchy
Jako firma świadcząca usługi w różnych warunkach pogodowych, przypominamy, że mimo pozornej oszczędności, woda nie wystarcza do zapewnienia widoczności, tym bardziej zimą, gdy mamy do czynienia m.in. z błotem pośniegowym. Płyny przeznaczone do stosowania przy chłodnej pogodzie mają bardzo dużą oporność na krzepnięcie, które zachodzi w nich dopiero przy iście syberyjskich mrozach, tj. -16-25o C. Udajmy się ponadto do sklepu po preparat do pielęgnacji uszczelek drzwi i pokrywy bagażnika. Te oparte na silikonie chronią przed wilgocią i przymarzaniem uszczelek do nadwozia.
Bez opon nie ruszysz
Dobór ogumienia jest sprawą równie istotną, co wciąż lekceważoną z tzw. przyczyn ekonomicznych. Dopiero potrzeba wezwania specjalistów niosących pomoc techniczną, dobitnie, ale już poniewczasie, pokazuje sens dbania o dobór opon. Opona zimowa przewagę nad swym letnim odpowiednikiem pokazuje już, gdy temperatura powietrza spadnie poniżej +7o C. Mieszanka, stanowiąca budulec opony letniej, twardnieje i traci właściwości jezdne. Taka opona wywołuje utratę pełnej kontroli nad samochodem, zwiększa też nawet dwukrotnie drogę hamowania.
Opona zimowa ma odmienną, bo blokową i z dużymi prześwitami, budowę bieżnika. Prześwity optymalnie odprowadzają śnieg, wodę lub uciążliwe błoto pośniegowe. Zastosowanie lamelek, czyli licznych (ok. 1700-2000 na oponę) nacięć, zapewnia o wiele lepszą przyczepność. Nacięcia wrzynają się w śnieg, zaś pojazd prowadzi się prawidłowo.
Wszystko płynie
Ważny jest dobór właściwego oleju silnikowego, eksperci oceniają bowiem, że jeden rozruch silnika w niskiej temperaturze skutkuje jego zużyciem w stopniu takim, jak przebycie od 220 do 450 km. Trzeba wziąć pod uwagę klasę lepkościową oraz klasę jakościową, sprawdźmy zatem oznaczenia na etykiecie.
Przed pierwszymi mrozami należy przygotować układ chłodzenia. Również w naszej firmie często przypominamy kolegom, że konieczna jest regularna wymiana płynu chłodniczego, nie zaś jedynie sprawdzenie jego poziomu i temperatury krzepnięcia. Z upływem czasu rozpadają się dodawane przed producentów do płynu chłodniczego związki chemiczne zapobiegające pienieniu się chłodziwa oraz związki antykorozyjne.
Jazda kontrolowana
Droga hamowania na śliskich nawierzchniach wydłuża się trzykrotnie w porównaniu z tą na suchym asfalcie. Miejmy na uwadze, że producenci samochodów zalecają wymianę płynu hamulcowego średnio raz na dwa lata. Ważne jest, by nowy płyn cechował się taką samą normą temperaturową co zastosowany wcześniej.
Dobrze jest wykonać prosty test na śliskość podłoża. Przy małej prędkości delikatnie naciśnijmy dźwignię hamulca (oczywiście gdy nie nikt za nami nie jedzie). W starszych pojazdach, które są pozbawione systemu ABS, trzeba „wyczuć” samochód podczas hamowania, gdyż może wypaść z oblodzonej trasy. W wypadku zablokowanych kół rozwiązaniem jest hamowanie pulsacyjne. Polega ono na naciskaniu raz po raz, krótko ale z dużą siłą pedału hamulca. Jeśli takie hamowanie nie pomoże, ratunkiem jest naciśnięcie pedału sprzęgła.
Prostą, ale bardzo efektywną w zapobieganiu poślizgom i kraksom, wskazówką jest stosowanie wysokich biegów wraz z niskimi obrotami. Niejednokrotnie konieczna jest niestety interwencja pomocy drogowej, gdyż kierowca nagle dodał albo odjął gazu, wywołując tym samym poślizg.
Jeśli ruszamy pod górę, a przy tym po oblodzonej nawierzchni, postarajmy się rozpędzić samochód. Podążając po wzniesieniu, zachowajmy jednostajną prędkość – nagłe przyspieszanie może wywołać groźne zerwanie przyczepności. Manewry takie jak zmiana biegu, hamowanie, zwiększenie prędkości, wykonujmy bez utraty przyczepności oraz płynności jazdy. Gdy zamierzamy ruszyć samochodem stojącym na wzniesieniu, puśćmy sprzęgło przy jak najniższych obrotach silnika. Jeżeli koła napędowe wpadłyby w poślizg, konieczne jest wstrzymanie się z nagłym dodaniem gazu. Starą i prostą radą, dobrą w każdych okolicznościach, jest wożenie ze sobą niewielkiej ilości piasku. Rzucony pod koła ułatwi nam pracę.
Sprawy prawne
Co prawda pomoc drogowa nie zajmuje się nakładaniem mandatów ani naprawą dróg, ale piszemy o praktycznych problemach, z którymi stykamy się na co dzień. Dlatego przypominamy, że, czy to zimą czy latem, nie unikniemy kontaktu z „kodeksem drogowym”. W okresie chłodów i śniegu trzeba pamiętać, że zgodnie z Prawem o ruchu drogowym (art. 60 ust. 2, 3) zabronione jest korzystanie z opon z umieszczonymi w nich na stałe częściami przeciwślizgowymi oraz nakładanie łańcuchów przeciwślizgowych na opony podczas jazdy drogą pozbawioną śniegu. Naruszenie tych zakazów stanowi wykroczenie (art. 97 Kodeksu Wykroczeń).
W święta i ferie pamiętajmy ponadto, że „wesoła zabawa” w postaci moto-kuligu jest niezgodna z prawem, a przede wszystkim bardzo niebezpieczna, nie tylko dla saneczkarzy. Ciągnięcia za pojazdem narciarzy, osób na sankach czy np. łyżwach bądź rolkach jest zabronione przez art. 60 Prawa o ruchu drogowym. I tutaj stosuje się art. 97 Kodeksu Wykroczeń. Łamiąc prawo narażamy się zatem na grzywnę (mandat) do 3 000 złotych bądź karę nagany. Poza karą, ” zimowe atrakcje” kończą się zwykle nie tylko wizytą firm, takich jak nasza, lecz również przyjazdem ambulansu.
Prawnie ustalona jest również najmniejsza dozwolona głębokość bieżnika w oponach zimowych, jednak zalecamy zdecydowanie zaopatrzenie się w opony zanim zmuszą nas do tego przepisy. Wtedy nie przypomni się nam znane przysłowie o mądrości i szkodzie.
Autor artykułu: Artykuł przygotował Marek Okuniewicz – właściciel firmy oferującej całodobową pomoc drogową i holowanie w Koszalinie i okolicach |