Masz samochód? To masz radio i musisz płacić!
To już zakrawa na kpinę. Ciągle pojawiają się nowe sposoby na dojenie kierowców. I wcale nie są jakieś specjalnie wymyślne. To klasyczne łupienie i grabienie nazwane dla niepoznaki abonamentem RTV. Prowadzisz działalność gospodarczą i masz samochód? No to przykra wiadomość. Musisz płacić abonament RTV. Jak można przeczytać w wielu miejscach w sieci, Poczta Polska sprawdza czy firmy zarejestrowały i opłaciły odbiorniki radiowe w samochodach. Jeśli nie, to finansowe kary już czekają w pogotowiu.
Kontrolerzy w akcji
Mnie najbardziej interesuje to, jak wygląda takie sprawdzanie. Czy listonosz przed wyruszeniem w teren otrzymuje zestawienie wszystkich firm i samochodów w swoim rejonie? Dostarczając pocztę do danej firmy, przy okazji włamuje się do firmowego garażu i sprawdza, czy samochody mają zainstalowane radio? A może przeszukuje ulice w pobliżu firmy w poszukiwaniu firmowych aut? Że też mu się znicze z torby nie wysypią 😉
Ok, pożartowaliśmy, a sprawa jest poważna. Tak naprawdę to nie listonosze bawią się w donoszenie i nie oni kontrolują czy firma ma samochód z radiem i płaci abonament RTV. Mają to robić specjalnie wyznaczeni i przeszkoleni pracownicy Poczty Polskiej. Całe szczęście, że Poczta Polska boryka się z brakami kadrowymi, bo mogłoby być niebezpiecznie. A tak szansa na kontrolę jest pewnie niewielka.
Mam firmę i w samochodzie mam radio, które nie działa
No dobrze, ale co w przypadku kiedy radio w samochodzie kulturalnie nie działa? Zepsuło się, spaliło, antena odpadła lub ją ukradli? Czy też trzeba płacić? Ponoć w przypadku, kiedy mamy niesprawny odbiornik nie musimy za niego płacić abonamentu. Tylko kto określa, czy odbiornik jest sprawny czy nie? Czy wystarczy przesłać oświadczenie? Jeśli tak to gdzie? Czy może trzeba wymontować radio samochodowe i wysłać do Poczty Polskiej? A może wystarczy zdeponować u nich antenkę?
Nie mam firmy ale mam auto
Jeśli masz samochód, ale nie masz firmy to i tak, zgodnie z prawem, musisz płacić abonament. Na razie nie jest to kontrolowane, ale w przyszłości może się to zmienić. I będą nawet ściągali za abonament za okres, w którym nie miałeś samochodu. I znowu powraca pytanie – co w momencie, kiedy radio samochodowe nie działa i nie odbiera audycji? Dlaczego nigdzie na stronie Poczty Polskiej nie można znaleźć odpowiedzi na to pytanie, ani formularza do wyrejestrowania radioodbiornika samochodowego? Przynajmniej ja nie znalazłem.
Boje się tego co może być
Nie słucham audycji radiowych w samochodzie bo nie odpowiada mi oferta programowa. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dawno temu, ktoś potrzebujący postanowił odciążyć mój samochód z anteny samochodowe. Mówiąc brutalnie i bez ogródek, jakiś inteligentny inaczej osobnik urwał mi antenę. Ma to swoje plusy. Dzięki temu auto jest lżejsze, jeździ szybciej, a muzyki słucham z kaset. Tak, dobrze przeczytaliście, z kaset. Dokładniej mówiąc z kasety, bo mam jedną, za to oryginalną. Niech żyją Blendersi – ciekawe ktoś ich jeszcze kojarzy?
Spokojnie, odrobinę znam się na technologii. Wiem, że mogę podłączyć do radia smartfon i korzystać z np. Spotify, kolekcji mp3. Mogę też do niego podłączyć zmieniarkę. Mogę to wszystko, ale nie muszę i nie chcę. Do otrzymywania wiadomości o utrudnieniach drogowych używam stosownej aplikacji oraz radia CB. Muzykę mam z kasety, audycji radiowych nie mogę i nie chcę odbierać, więc nie wiem za co miałbym płacić? N
owa antena to wydatek 100 zł + koszty montażu. Więc jeśli ustawodawca chce, abym płacił abonament, to powinien partycypować w kosztach i sprawić, aby moje radio odbierało sygnał. Wtedy oczywiście będę płacił, do momentu, aż ktoś potrzebujący nie pożyczy sobie mojej antenki. I wtedy… 😉
Takiego wała jak zobaczą kasę za radio w samochodzie ??