Jak walczyć ze zmęczeniem w trasie
W swojej karierze kierowcy przejechałem już naprawdę sporo kilometrów. Ostatnio bardzo regularnie pokonuję trasę z jednego końca kraju na drugi. W kilka godzin nawijam na koła ponad 800 km. Zdaje sobie sprawę z tego, że są kierowcy którzy jeżdżą znacznie więcej. Wiem jednak, że podpiszą się pod tym co zaraz napiszę.
Zmęczenie za kierownicą.
Sennie mijają kolejne kilometry. Oczy zaczynają piec a mrugnięcia są coraz dłuższe. Dopada cię zmęczenie za kierownicą. Chce ci się spać. W tym momencie część kierowców sięga po kawę lub inne energetyczne wspomagacze. Muszę stwierdzić, że one nie do końca działają. Na chwilę jesteśmy pobudzeni, a po chwili zmęczenie nas dopada. Nie ma mocnych. Organizmu nie pokonasz.
Sprawdzona metoda na zmęczenie za kierownicą
Jednak jest tylko jedna sprawdzona metoda. Metoda, która zwiększa prawdopodobieństwo dotarcia na miejsce w jednym kawałku i dobrym zdrowiu. Tą metoda jest przerwa i sen.
Nie ma mocnych na zmęczenie za kierownicą. Z tym nikt nie wygrał. Czujesz, że oczy robią się coraz cięższe? Szukaj parkingu i zatrzymaj się. Wyłącz silnik i prześpij się. To jedyna pewna metoda, która zawsze się sprawdza i jest skuteczna. Nawet 30 minut drzemki daje doskonałe rezultaty. Dla mnie najgorszy moment jest między 4 a 6 nad ranem. Oczy same opadają, widzę rzeczy, których nie ma. Wiem że bywa też tak, że kierowca zasypia z otwartymi oczami. Nie wierzysz? Masz albo doskonały organizm, albo nigdy nie jechałeś naprawdę długo.
Jeśli to możliwe, planuj trasę.
Zawsze planuje trasę do dłuższej jazdy. I zauważyłem, że jeśli wyjadę o 2 w nocy to najpóźniej o 6 muszę się zatrzymać i przespać. Nie ma znaczenia, że wcześniej spałem nawet od 20 do 1:30, zbliża się 6 wiem, że będę chciał się przespać. Dlatego tak planuję trasę, aby wtedy znaleźć się w pobliżu ulubionego MOPa i uciąć sobie krótka drzemkę.
Jeśli jadę w nocy, to norma. Muszę się przespać i już. Natomiast jadąc w dzień, nie zawsze tak mam. Bywa, że wystarczy,się na moment zatrzymać, pochodzić, zrobić kilka przysiadów, zjeść kanapkę i zmęczenie mija. W nocy sen jest jedynym skutecznym sposobem na sen.
Pamiętajcie, jeśli dopada was zmęczenie trzeba przekimać i już. To najlepsza metoda.
zdjęcie: PublicDomainPictures
Zgadzam się w 100%. Pośpiech nie jest dobrym doradcą, najlepiej zatrzymać się – przespać i wrócić do jazdy. Bezpieczeństwo powinno być dla nas najważniejsze.
No niestety ale wielu kierowców to bagatelizuje…
Drzemka przede wszystkim.
I dużo wody mineralnej, jak organizm jest nawodniony to zmęczenie dopada później. Litr wody postawi na nogi, im więcej wody, tym lepiej.
Przede wszystkim trzeba się wyspać i nie obżerać przed drogą – gdyż pełny żołądek skutecznie usypia.
Planowanie jazdy jest obowiązkowe. Dobre efekty dają też przerwy. Czasem wystarczy się na chwilę zatrzymać i wyjść z auta. Metoda działa szczególnie jeśli na dworze jest zimno 🙂
Dobra Kawa i dobra muzyka 🙂
Jeśli nie jest jeszcze tak źle, żebym musiał uciąć sobie drzemkę to wystarcza mi 15 minut przerwy – postój na krótki spacer, rozprostowanie kości, coś do zjedzenia i można jechać dalej 🙂
Cóż, oczekiwałem jakichś sztuczek, ale to prawda – organizmu nie oszukasz. Zwłaszcza w nocy. To po prostu kwestia tego, jak jest zbudowany mózg i jak działa ludzkie ciało. A rzeczywiście nawet 30 minut drzemki może pomóc się choć trochę zregenerować.
A w dzień – dobra muzyka, nie usypiająca 😉
Fajny artykuł. Dobrze, że odpowiedzialnie podchodzisz do kwestii prowadzenia auta i dbasz o bezpieczeństwo – swoje i innych kierowców. Brawo.
Dobrze, że ktoś porusza takie tematy..
W praktyce wystarczy kwadrans snu nad ranem, żeby dolecieć do dnia. Jak tylko robi się jasno prawdopodobieństwo zaśnięcia mocno spada.
Rano jest najgorszym czasem… jak dla mnie nawet Redbull nie działa :/ – tylko postój ratuje!
Fajny wpis, odpowiedzialne podejście. Brawo!