Awaria auta na autostradzie. Co robić?
Awaria auta na autostradzie może wydawać się czymś niespotykanym. Większość z nas myśli sobie, że ich to nie dotyczy. Że ich samochód nie zepsuje się na autostradzie. Że nie złapią gumy. Że wszystko będzie dobrze. Najczęściej tak jest i podróż autostradą mija nam bez większych przygód. Jednak czasem szczęście może się od nas odwrócić. Warto wtedy wiedzieć jak postępować, aby zwykła awaria nie stała się dla nas śmiertelnym zagrożeniem. Właśnie, śmiertelnym zagrożeniem. Jeśli nie będziemy wiedzieli jak się zachować, możemy narazić siebie na poważne niebezpieczeństwo. Przecież samochód prawie zawsze da się wyklepać, człowieka nie. 😉
Awaria auta na autostradzie – jak się zachować?
Kiedy okaże się jednak, że nasz limit szczęścia się wyczerpał właśnie na autostradzie i nadeszła nasza kolej na użeranie się z awarią, trzeba działać jak najszybciej. Warto więc odpowiednio wcześnie zapoznać się z tymi poradami. To sprawi, że nie będziemy panikować bez potrzeby. Jeśli wpadniemy w panikę, to będzie ona uzasadniona. Zatem:
- Za wszelką cenę staramy się zjechać na pas awaryjny. Nigdy, przenigdy nie zatrzymujemy samochodu na pasie ruchu!
- Od razu włączamy światła awaryjne.
- Zakładamy kamizelkę odblaskową. Powinna być ona łatwo dostępna. Najlepiej mieć ją pod siedzeniem lub za siedzeniem kierowcy. Trzymanie kamizelki odblaskowej w bagażniku jest mało odpowiedzialne.
- Ostrożnie wychodzimy z samochodu, jeśli to możliwe od strony pasażera. Wyciągamy z bagażnika trójkąt ostrzegawczy i ustawiamy go w w przepisowej odległości 100 metrów za samochodem. Znacznie bezpieczniej będzie kiedy ustawimy go w odległości 150 metrów od samochodu. Dla własnego bezpieczeństwa.
- Jeśli np. korzystamy z aplikacji Yanosik poinformujmy innych kierowców o zagrożeniu jakie stwarzamy. Nie obrażą się. Serio.
- Przebywanie na pasie awaryjnym jest bardzo niebezpieczne. Nawet w samochodzie. Dlatego po rozłożeniu trójkąta ostrzegawczego najlepiej przejść za bariery. Pasażerowie także powinni się tam udać.
- O awarii warto powiadomić służby bezpieczeństwa autostrady. Można to zrobić korzystając z telefonów alarmowych, które znajdują się w pobliżu. Można też zadzwonić do centrum alarmowego, którego numer znajdziemy na bilecie autostradowym, lub na przydrożnych tablicach.
- Kiedy przyjadą odpowiednie służby drogowe i profesjonalnie zabezpieczą teren, można przystąpić do usuwania awarii. Czyli wymiany koła,
klepania maski, wymiany oleju, remontu silnika. - Jeśli samochodu nie da się naprawić na miejscu, trzeba wezwać pomoc drogową. Warto wiedzieć, że można wezwać dowolną pomoc drogową. Zarządca autostrady nie może nam narzucić korzystania z żadnej firmy. Dlatego przed zdecydowaniem się na usługi konkretnej firmy warto zapytać się o cenę. Jeżeli koszt lawety będzie wyższy niż 250 – 300 zł, wtedy warto szukać dalej. Cenę ustalamy wcześniej – to się nam opłaci.
- Jeżeli udało się nam naprawić samochód, kontynuujemy jazdę.
Złapałem gumę na autostradzie – co robić?
W przypadku kiedy uda się nam złapać gumę na autostradzie i chcemy zmienić koło, postępujemy tak jak w powyższych punktach. No może oprócz wzywania lawety. Ktoś może powiedzieć, że przecież wystarczy zjechać na pas awaryjny, oznakować odpowiednio auto i wymienić koło. Warto jednak powiadomić służby bezpieczeństwa. Niech przyjadą i dobrze zabezpieczą teren. Lepiej stracić kilka minut niż zdrowie i życie. Pamiętajcie – każda awaria auta na autostradzie to nie przelewki. Wymiana koła, czyli to co na zwykłej drodze naprawimy szybko i bezpiecznie tutaj wymaga więcej zachodu.
UWAGA! Służby autostrady możemy także wezwać poprzez numer alarmowy 112. Dyżurny powinien połączyć nas z odpowiednią jednostką, lub bezpośrednimi numerami służb autostradowych.
Złe oznakowanie samochodu znajdującego się na pasie awaryjnym to nie tylko zagrożenie dla nas i dla innych kierujących pojazdami. To także szansa na mandat i punkty karne. Jeżeli ktoś zbiera punkty karne, to lepiej niech wybierze bezpieczniejsze metody.
Edycja dla tych, którzy wszystko traktują dosłownie. Określenia obecne w jednym podpunkcie czyli – klepania maski, wymiany oleju, remontu silnika – zostały dodane jako żart/sarkazm i nie posądzam NIKOGO, że chciałby wykonywać takie czynności autostradzie. Ale oczywiście mogę się mylić. Więc weźcie to pod uwagę.
Kiedy przyjadą odpowiednie służby drogowe i profesjonalnie zabezpieczą teren, można przystąpić do usuwania awarii. Czyli wymiany koła, klepania maski, wymiany oleju, remontu silnika.
Chyba kogoś trzeba mocno wyklepać i to na autostradzie!!! Co za debil to pisał!!!
Ja. Podpowiedź dla mniej inteligentnych czytelników. Nie traktujmy wszystkiego zbyt dosłownie, bo może komuś żyłka pęknąć. Więcej dystansu i wiary w ludzi 🙂
Bardzo dobry poradnik jak się odpowiednio zachowywać! Super opisane i wszystko jasno wytłumaczone co można a czego nie wolno robić. Moim zdaniem bardzo wielu kierowców powinno przeczytać i zapamiętać ten wpis, a najlepiej – wydrukować go sobie.
Cenne informacje. Wszystkie najważniejsze wiadomości zebrane w jednym miejscu. Konkretnie i na temat. Pozdrawiam.